Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Data publikacji: 02-02-2015 | Autor: | Paweł Sikora |
Opublikowany niedawno raport firmy ubezpieczeniowej ACE z serii European Risk Briefing wskazuje, że wśród różnych zagrożeń najbardziej obawiają się oni zdarzeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej związanej z działalnością ich przedsiębiorstw1. Niepokój ten jest w pełni uzasadniony i wynika m.in. z cech odpowiedzialności cywilnej. Najważniejszą z nich jest brak jakiegokolwiek ograniczenia wysokości potencjalnej szkody, a trzeba pamiętać, że zwłaszcza szkody osobowe mogą przybrać olbrzymie rozmiary. Konieczność zapłaty zadośćuczynień i rent kilku poszkodowanym na ciele lub ich rodzinom (w przypadku śmierci) może zrujnować finanse nawet najbogatszego przedsiębiorstwa.
Odpowiedzialność cywilna, co do zasady, dotyka każdego, kto narusza zasady prawa lub zawartą umowę, wyrządzając tym samym szkodę innym. Ta ogólna zasada podlega jednak modyfikacjom mającym zwykle na celu ułatwienie poszkodowanym uzyskania pokrycia strat. Ułatwienie polega na tym, że pewne podmioty ustawodawca obciąża odpowiedzialnością za sam skutek, bez konieczności udowadniania im naruszenia prawa lub umowy (jest tzw. zasada ryzyka), w innych przypadkach tworzy zaś domniemania dowodowe. Na przykład:
Reasumując, możemy stwierdzić, że w procesie budowlanym podmiotem najdotkliwiej obciążonym odpowiedzialnością odszkodowawczą jest główny wykonawca robót. W przypadku zaistnienia dużej szkody, która na podstawie powyższych norm (lub umowy) obciąży wykonawcę, realizacja kontraktu może stanąć pod znakiem zapytania. Włączenie możliwości finansowania skutków takich zdarzeń ze strony ubezpieczyciela zabezpiecza nie tylko samego wykonawcę (jego podwykonawców, pracowników), lecz także inwestora zainteresowanego szybką i bezproblemową realizacją kontraktu.
Nie bez znaczenia jest również to, że ubezpieczyciel ma fachową kadrę, która jest w stanie prawidłowo ocenić roszczenia poszkodowanego, najpierw co do ich zasadności, później zaś co do wysokości. Gdy roszczenie jest bezzasadne lub zawyżone, ubezpieczyciel bierze na siebie ciężar postępowania odwoławczego i sądowego.
Z przytoczonych powodów za godną uznania, a nawet pochwały należy uznać stosowaną w zamówieniach publicznych praktykę żądania od oferentów dołączania do dokumentów przetargowych polisy potwierdzającej zawarcie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wykonawcy (OC wykonawcy). Niestety, bardzo często organizator przetargu poza określeniem minimalnej sumy gwarancyjnej nie narzuca żadnych dalszych wymogów co do zakresu ochrony ubezpieczeniowej. Pozostawienie wykonawcy zbyt wielkiej swobody w zakresie kształtowania umowy ubezpieczenia OC może okazać się niebezpieczne, gdy z powodów składkowych wykupi on jedynie minimum ochrony.
Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.
All rights reserved © 2019 Presscom / Miesięcznik Przetargi Publiczne