Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Data publikacji: 01-03-2010 | Autor: | Adam Majgier |
Duża nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych (dalej: pzp) stanowi kolejny etap ewolucji polskiego systemu zamówień publicznych i ma przekonać jak najszersze grono zainteresowanych osób, że kolejne zmiany przynoszą korzystne przeobrażenia. Jednak w przypadku treści art. 5 pzp, odnoszącego się do usług niepriorytetowych, można mieć pewne wątpliwości. Przywołany przepis w poprzednim brzmieniu wprawiał w zakłopotanie zarówno zamawiających, jak też wykonawców. Jedni zastanawiali się, czy aby słusznie mogą zawrzeć umowy w trybie z wolnej ręki, drudzy natomiast targani emocjami rozważali, gdzie jest granica między wolną konkurencją a nieuczciwością.
Można było spotkać się z opinią wygłaszaną przez niektórych zamawiających, że po co komplikować sobie życie i przechodzić „gorsetową” procedurę przetargową, skoro można wybrać dostawcę w prostszy sposób. „Co nie jest zabronione, jest dozwolone” – można było przeczytać na jednym z internetowych forów dyskusyjnych poświęconych zamówieniom publicznym. Wątpliwości rodziły się jednak z pewnej niekonsekwencji, którą trudno było uzasadnić. Bo z punktu widzenia wydatkowania środków publicznych zadziwiające jest różnicowanie między wydaniem np. pół miliona złotych na usługi utrzymania czystości, a wydaniem takiej samej kwoty na usługi ochrony. Wartość pieniężna obu usług jest taka sama, w każdym przypadku wydatkowane są środki publiczne, a ponadto istnieje silna konkurencja wśród dostawców każdej z wymienionych usług. Dlaczego więc w przypadku pierwszej usługi bardzo ważne jest, aby wykonawca został wyłoniony w sposób zgodny z pzp, a już w drugim usługę można zlecić wykonawcy, który akurat przyszedł złożyć świąteczne życzenia?
Wydzielenie w systemie zamówień publicznych usług jako odrębnej kategorii wynika m.in. z własności charakterystycznych dla tego typu działalności. Usługi w znacznej części stanowią produkt niematerialny, co wiąże się z brakiem możliwości ich magazynowania, a także brakiem przenoszenia praw własności. Ponadto, w usługach nieocenioną wartością często są zasoby ludzkie, których utrata ze względu na ich specyfikę może być bardzo trudna do odtworzenia. Pociąga to za sobą różnorodne strategie cenowe ich dostawców. Stąd też występowanie zróżnicowanych cen, wynikające m.in. z okresowego przesunięcia popytu. Utracenie przez zamawiającego kontaktu z rynkiem i zawieranie umowy z jednym dostawcą bez porównania cen konkurencyjnych może być niekorzystne w wielu aspektach.
Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.
All rights reserved © 2019 Presscom / Miesięcznik Przetargi Publiczne