Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Data publikacji: 02-05-2011 | Autor: | Halina Olszowska |
W zależności od terminu realizacji, wartości zamówienia, a przede wszystkim konieczności spełnienia licznych, trudnych warunków zamawiającego Lider do przedstawienia wspólnej oferty zapraszał od 2 do 5 firm. Kiedy więc nadmorska gmina ogłosiła wielki przetarg nieograniczony na roboty wodociągowo-kanalizacyjne, postanowił uderzyć z falą i zaprosił do opracowania oferty aż 5 firm – wszystkie z danego regionu, a jedna lepsza od drugiej. Zamawiający, pomny przestróg dawanych przez różnych ekspertów, do ostatniej chwili trzymał w tajemnicy wartość zamówienia, pozostawiając w tym względzie niewypełniony protokół postępowania aż do otwarcia ofert.
Tu muszę uczynić małą dygresję, bowiem w nowym rozporządzeniu w sprawie protokołu postępowania utrzymano zezwolenie, aby wartość zamówienia wpisywać dopiero po otwarciu ofert, tak więc to, kiedy zamawiający poda w protokole wartość zamówienia, wciąż zależy wyłącznie od niego. Zdaniem pomysłodawców tego zezwolenia wpisanie wartości dopiero po otwarciu ofert ma zapobiegać próbom „wstrzelenia się” z ceną oferty akurat w wielkość środków finansowych, jakie na ten cel przeznaczył zamawiający. Ponoć jest to zjawisko niezwykle groźne i częste, szczególnie gdy postępowanie prowadzone jest w trybie przetargu ograniczonego albo gdy udziałem w przetargu zainteresowany jest tylko jeden wykonawca. Wydaje się, że jest to pogląd nieuzasadniony, bowiem w rubryce tej podawana jest wartość netto (bez VAT) zamówienia określana dla celów proceduralnych, czyli informacja, „ile warte jest to zamówienie”. Czym innym natomiast jest kwota, jaką zamawiający przeznaczył na sfinansowanie zamówienia, którą – zgodnie z art. 86 ust. 3 pzp – należy podać bezpośrednio przed otwarciem ofert. Wszak zamawiający, znając np. ruch cen w budownictwie, może na ten cel przeznaczyć więcej niż stanowi ustalona wartość zamówienia. Ponadto musi uwzględnić także należne podatki, aby starczyło mu na zapłacenie wykonawcy wynagrodzenia (czyli zaoferowanej ceny).
Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.
All rights reserved © 2019 Presscom / Miesięcznik Przetargi Publiczne